Otwierając wystawę Kamilla Arabas-Mostek, w imieniu Bogny Dobrakowskiej, Dyrektor MBP w Gliwicach, serdecznie powitała zebranych gości. „Zbiór karteczek ze stempelkami, segregatory i starszy pan obowiązkowo z lupą, ślęczący nad stołem - tak wielu ludziom kojarzy się filatelistyka. W dzisiejszych, tak zabieganych czasach, wymienianie filatelistyki, jako zainteresowania budzi zdziwienie i traktowane jest jako nudne i staroświeckie hobby. Znaczki, które jeszcze do niedawna stanowiły przedmiot pożądania naszych dziadków czy rodziców są coraz częściej niepotrzebnym szpargałem sprzedawanym przez wnuki. A przecież znaczki mają swój urok, uczą skrupulatności i dokładności mają walory artystyczne i historyczne. Pełnią również rolę wychowawczą i kulturalną. Filatelistyka to nie nuda, filatelistyka to pasja, którą trzeba tylko odkryć i poznać możliwości jakie daje. Osoby kochające przyrodę, malarstwo czy architekturę lub zakochani w kosmosie - filatelistyka dla każdego ma do zaoferownia coś fascynującego. Zatem zbierać może każdy - stary i młody - każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Mam nadzieję, że po obejrzeniu wystawy, Ci z Państwa, którzy jeszcze nie zbierają znaczków zarażą się tą pasją” powiedziała Kamilla Arabas-Mostek. |
Otwarcie wystawy zamknął referat na temat historii znaczka pocztowego i filatelistyki wygłoszony przez Tadeusza Lostera, który jest żywym przykładem tytułu wystawy „Filatelistyka pasja która łączy pokolenia”. Ojciec prelegenta, Rudolf Loster urodził się 5 kwietnia 1907 roku w Szczucinie w dawnej Galicji jako syn austriackiego żandarma. Po śmierci ojca jeszcze przed zakończeniem pierwszej wojny światowej wraz z matką i bratem wyjechał do Lwowa. Po małej maturze w Gimnazjum Matematyczno - Przyrodniczym ukończył dwuletnią Szkołę Handlową, uzyskując zawód kupca. Po odbyciu służby wojskowej otworzył własny bar mleczny, potem restaurację, a od 1934 roku do pierwszych dni wojny prowadził restaurację „Zakopianka” w Parku Stryjskim na Placu Powystawowym we Lwowie. Jego zainteresowania zbieraniem znaczków pocztowych - filatelistyką rozpoczęły się w listopadzie 1918 roku, kiedy to jako jedenastoletni chłopiec zebrał rozsypane na ulicy po walkach o pocztę lwowską austriackie znaczki. Był typowym filatelistą nazywanym w tamtych czasach „markarzem”, zbierał znaczki - marki pocztowe całego świata. Ogłaszając się w ówczesnej prasie filatelistycznej, prowadził szeroką korespondencję wymienną oraz uczestniczył w spotkaniach wymiennych lwowskich zbieraczy marek. Jeszcze przed wybuchem wojny zainteresował się dość mało popularnym tematem zbieractwa przed filatelistyką, obecnie zwanym zbieraniem listów przed znaczkowych. Rudolf Loster jako żołnierz polski był uczestnikiem Kampanii Wrześniowej. We wrześniu 1939 r. pod Warszawą dostał się do niewoli niemieckiej. Przebywał w Stalagu VI J w Krefeld Fichtenhain. Po wyzwoleniu w kwietniu 1945 r. został wcielony do wojska polskiego. Do Gliwic przyjechał w kwietniu 1946 r. i tu zamieszkał. Szczęśliwym trafem zbiory filatelistyczne Rudolfa Lostera przetrwały okres wojenny. Jeszcze przed wkroczeniem bolszewików do Lwowa żona Rudolfa - Helena na początku lipca 1944 r. wyjechała do rodziny do Żabna koło Tarnowa, wywożąc ze sobą ukochane marki męża, które w 1946 r. znalazły się w Gliwicach. Po zamieszkaniu Gliwicach Rudolf Loster otworzył małą restauracyjkę „Paszteciarnia” w pobliżu kościoła św. Piotra i Pawła, którą prowadził do 1952 r. |
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL